Moje serce zostało w Tunceli
Na zaproszenie instytucji edukacyjnej Munzur z grupą dziennikarzy udaliśmy się do miejscowości Tunceli.
Muszę przyznać, że w czasie mojego przyjazdu do Tunceli, a później wyjazdu, dokonała się zasadnicza zmiana w moim sposobie patrzenia na to miasto.
Tak, moje serce zostało w Tunceli, ze względu na to, iż pokochałem to miasto oraz tamtejszych ludzi. Kiedy zwiedzałem miasto i gdy zawierałem nowe znajomości tutaj, ubolewałem nad tym, że nie przybyłem tutaj wcześniej.
A w rzeczywistości taki stan rzeczy uwarunkowany był wieloma okrutnymi uprzedzeniami, które do tej pory nosiłem w sobie.
W czasie rozmów z moimi przyjaciółmi w Tunceli, ta myśl nie dawała mi spokoju.
To miasto przepełnione jest cierpieniem.
Podczas wydarzeń w Dersim zostało zamordowanych około 40 tysięcy kobiet, nie wspominając o liczbie zamordowanych dzieci. Natomiast w latach 90-tych wiele tutejszych wiosek opustoszało z powodu obecnego terroru. Tak więc nowe cierpienia jakie spadły na to miasto wzmocniły jeszcze bardziej odczuwany dotąd ból.
Jakby tego było mało, mieszkańcy Tunceli traktowani byli tak jakby byli trędowaci. Zostali odosobnieni od reszty ludzi, stając się odludkami we własnym społeczeństwie.
To jest miasto odwróconych tulipanów, które są jak łzy płynące u jego stóp. Jakże te tulipany pasują do tego miasta.
Powody zamknięcia się miasta na zewnątrz ukryte są w jego historii, w tym co zostało w nim przeżyte, a nawet powiedziałbym, że w jego ukształtowaniu geograficznym . Określiłbym Tunceli nawet mianem miasta zamkniętego w sobie. To, co szczególnie przykuło moją uwagę było, określanie wszystkich przybyszy z zewnątrz miasta słowem „obcy”. Jednakże zamknięcie się Tunceli na przyjezdnych nie jest moim zdaniem aż tak istotne jak fakt zamknięcia się Turcji na Tunceli.
Najbardziej jednak byłem pod wrażeniem dwóch osób, które poznaliśmy w koledżu Munzur. Pana Mustafy Taşkesena gubernatora tamtejszej prowincji , oraz rektora Uniwersytetu w Tunceli Pana Durmuşa Boztuğa. Są to ludzie przejmujący się losami Tunceli, dwaj biurokraci pośród tłumu ludzi. Należy zaznaczyć też, że rektor jest alewitą . Natomiast gubernator jest założycielem oraz prezesem honorowym klubu sporowego Dersim. Nazwę tę nadał mu Pan Ali. Proszę zwrócić uwagę, że nie jest to nazwa , klub sportowy Tunceli, tylko klub sportowy Dersim. Kiedy nazwa ta została nadana przez urzędnika państwowego, napełniło to odwagą mieszkańców i oni też z czasem zaczęli używać tej nazwy w miejscach pracy.
Kiedy byliśmy w Tunceli, bylismy świadkami pewnego wydarzenia, które miało miejsce po raz pierwszy od czasu powstania Republiki Tureckiej. Pewien starszy pan, który jest alewitą został mianowany dyrektorem Alewickiego Centrum Badań oraz Zastosowania na Uniwersytecie w Tunceli. Mieliśmy okazję pogratulowania panu Alemu Ekberowi.
Historia japońskiego antropologa, alewity Dr. Hiroki Vakamatsu
W Tunceli spotkała nas jeszcze inna niespodzianka . Mieliśmy okazję zapoznać się z japońskim antropologiem alewitą z Dr. Hirokim Vakamatsu. Tak, ten alewita jest naukowcem . Może po krótce przedstawię jego historię. Przyjechał do Tunceli w celu zrobienia badań na temat alewitów i tutaj zakochał się w dziewczynie pochodzącej z powiatu Varto. I tak w końcu sam został muzułmaninem, alewitą. Obecnie pracuje na uniwersytecie w Tunceli . Zapomniałem dodać, że zmienił on też swoje imię i teraz nazywa się Ali Haydar.
Nazwa miasta Tunceli zmieniała się, a raczej była zmieniana kilkakrotnie w historii. Miasto kolejno nazywało się İşuva, Daranis, Dersim, Mameki, Kalan, Tunceli. Przy wjeździe do miasta, niedaleko oficjalnej tablicy pokazującej je jako Tunceli, znajduje się inna tabliczka z napisem „Witajcie w Dersimie” w języku tureckim oraz w języku zazaki. Dla tutejszych mieszkańców, miasto nie przestało się nazywać Dersim.
Do miasta dojechaliśmy drogą prowadzącą do Elazlığ, zrobiono znakomita autostradę. Można tam dojechać w półtorej godziny i jedzie się bardzo dobrze. Za rządów Parti AKP (tur: Adalet ve Kalkınma Partisi , Partia Sprawiedliwości i Rozwoju) nie było wielu specjalistów, doktorów, ludzie umierali na ulicach, w drodze. Państo zbudowało szpital z liczbą 150-ciu łóżek. Niestety nie jest w użyciu ponieważ urząd miasta z „braku możliwości” nie mógł zrobić 300 metrowej drogi.
Przejdźmy do instytucji edukacyjnej, która nas tutaj zaprosiła. Ruch edukacyjny znany jako służba otworzył szkołę z pomocą wolontariuszy w 2003 roku. Szkoła zaczęła funkcjonować licząc na poczatku tylko 17-stu uczniów i czterech nauczycieli. Natomiast dzisiaj szkoła liczy 1300 uczniów i 90 nauczycieli. W tym samym budynku otwarto również jedno przedszkole, jedną szkołę podstawową, Anatolijskie liceum o profilu matematyczno-fizycznym, jeden akademik należący do szkoły wyższej, jeden klub sportowy oraz centrum naukowo-badawcze.
Większą część uczniów stanowią dzieci mieszkańców Tunceli, część pochodzi z rodzin urzędniczych lub rodzin gubernanckich tak jak na przykład dzieci pana Alego.W ten sposób dzieci z różnych środowisk ucząc się w jednym miejscu, staja się dla siebie bliskie jak rodzeństwo. Mieliśmy także okazję porozmawiać z uczniami tej szkoły, wszyscy byli bardzo energiczni.
Mieszkańcy Tunceli martwią się sprawą separowania ich od innych mieszkańców w Turcji. Zapoznaliśmy się także z Radą Rodzicielską szkoły.
Bardzo dotknął mnie widok jednego z kuratorów, który opowiadał o poświęceniach nauczycieli i nie mógł pochamować swoich łez. Mówił, że w szkole dzieciaki bawią się wspólnie, nie ważne czy są wyznania Alewickiego czy to Sunnickiego.
Pomyślałem o tej szkole jako o falochronie wśród funkcjonujących w społeczeństwie napięć pomiędzy sunnitami a alewitami i towarzyszącym ich nie rzadko stereotypów.
W koledżu Munzur, wśród naszych przyjaciół znalazł się także Ahmet Dede.
Jego długa broda i wąsy, a na głowie filcowa czapka sprawiły, iż wyglądał jak tradycyjny alewicki dziadek. Rozmawiał z nami w bardzo ciepły sposób.
Przeczytał nam taki oto wiersz, który był dla nas niemalże lekcją.
Zapytałem jaki to wiersz, był o wiecznym miłośniku poezji.
Jeśli nie dostrzegam prawdziwego istnienia
Czy to coś zmienia,że jestem sunnitą czy alewitą
Jeśli dokonałem fałszerstwa sztuki
Czy to coś zmienia, że jestem sunnitą czy alewitą
Gdy ludzkość kroczy wciąż do przodu
My uparcie pozostajemy w tyle
Nie zbliżając się do niewiedzy
Czy to coś zmienia, że jestem sunnitą czy alewitą
Bez wskazówek wiary
Jeśli naczynie nie wypełnia się esencją sztuki
Jeśli nie pozostanie po mnie rzadne dzieło dla ludzkości
Czy to coś zmienia, że jestem sunnitą czy alewitą
Jeśli jestem bardzo uparty , jesli jestem brutalny
Jeśli w dzień chodzę z różańcem, a w nocy wszczynam bójki
Coraz mniej przydatny dla ludzkości
Czy to coś zmienia, że jestem sunnitą czy alewitą
Tak. Tak jak napisałem na początku, moje serce zostało w Tunceli , wśród moich przyjaciół.
- Utworzono .