Fethullah Gülen zaprzecza swoim rzekomym powiązaniom ze śledztwem korupcyjnym w Turcji
Żyjący w odosobnieniu, turecki duchowny Fethullah Gülen - postrzegany też, jako przeciwnik tureckiego premiera Erdogana - zaprzeczył swojemu rzekomemu wpływowi na wszczęcie śledztwa, dotyczącego korupcji u szczytów władz tureckich.
Pan Gülen rozmawiał z przedstawicielami radiowo-telewizyjnej stacji BBC w swoim pierwszym od ponad 16 lat wywiadzie.
Odpowiadał on na zarzuty, wedle których nakazał on swoim zwolennikom, zajmującym wysokie stanowiska w policji i sądownictwie, aby ci rozpoczęli owe dochodzenia.
Pan Gülen przewodzi ruchowi Hizmet.
Hizmet, dosłownie oznaczający„służbę”, promuje tolerancyjną formę islamu, podkreślając przy tym znaczenie edukacji, a także przekonując do prezentowania postaw altruistycznych oraz do ciężkiej pracy. W ten sposób wspólnota przyciąga do siebie miliony zwolenników, rozciągając swe wpływy daleko poza teren Turcji.
Turecki premier oskarżył Gülena - niegdyś swojego sojusznika, obecnie zamieszkującego w Stanach Zjednoczonych – o próby atakowania rządu. W wyniku działań śledczych, czterech ministrów wysokiej rangi podjęło decyzję o rezygnacji ze swych stanowisk.
W odpowiedzi 74-letni Gülen oznajmił w wywiadzie dla BBC, że reakcja partii rządzące - w skład której wchodziło zwolnienie dużej liczby komisarzy policji, a także aresztowanie niektórych sojuszników Gülena – była częścią działań antydemokratycznych.
W kwestii zarzutów, dotyczących bezpośredniego angażowania się ruchu Hizmet w śledztwo korupcyjne, Gülen oświadczył, że część zdegradowanych, przeniesionych lub zwolnionych członków policji i sądownictwa nie była związana z jego wspólnotą.
„Działanie te miały na celu pokazanie naszego ruchu w roli czegoś znacznie większego, niż jest w rzeczywistości, a także, aby straszyć ludzi nieistniejącym zagrożeniem widmem.
Jednak wielu ludzi – naukowcy, gazety, dyplomaci – sugerowało, że nieprawdopodobnym jest, by Pan Gülen nie wydawał swym zwolennikom bezpośrednich poleceń powstrzymania sojuszników Erdogana - zwłaszcza po tym, jak premier przymierzał się do likwidacji tureckich szkół, należących do ruchu Hizmet.
W odpowiedzi na słowa przeprowadzającego wywiad dla BBC, Tima Franka, Gülen odparł: „To niemożliwe, aby ci policjanci oraz prokuratorzy otrzymywali ode mnie polecenia. Nie mam z nimi żadnego kontaktu. Nie znam spośród nich nawet jednej dziesiątej procenta.”
Mieliśmy również okazję usłyszeć z jego ust odrobinę sarkazmu:
„Członkowie systemu sądownictwa oraz policji przeprowadzali swoje działania oraz zapoczątkowali to śledztwo, ponieważ tego zwyczajnie wymagały nałożone na nich obowiązki. Najwyraźniej nie poinformowano ich o tym, iż w tym kraju korupcja i łapówkarstwo nie zaliczają się już do czynów przestępczych.”
Niegdyś oczywistym było nakładanie się ambicji pomiędzy wyraźnie łagodnym islamistycznym podejściem ruchu Hizmet, a łagodnym stosunkiem islamistycznym ze strony AKP, znajdującej się pod wodzą nowego premiera Erdogana – zasugerował Tim Frank.
Wydaje się jednak, że już wtedy istniały wyraźne oznaki występujących obecnie rozbieżności, na przykład w sprawie przewodnictwa Ergdogana w rozmowach z separatystycznymi bojówkami kurdyjskimi, na których czele stał ich więziony przywódca, Abdullah Ocalan?
Ocalan, jak mówi pan Gülen, był „zaniepokojony tym, co robiliśmy z Kurdami (rozbudowując sieć szkół należących do ruchu Hizmet wewnątrz terytorium kurdyjskiego)”.
„Nie chcieli oni, aby nasza działalność powstrzymywała młodych ludzi przed przyłączaniem się do górskich wojowników. Ich polityką jest podtrzymywanie wrogości pomiędzy kurdyjską, a turecką ludnością.”
Tworzenie szkół oraz zasilanie inwestycyjne regionu „było postrzegane tak, jakby stawało na drodze procesom pokojowym.”
Pytany o rosnące napięcie pomiędzy Turcją, a Izraelem, Gulen powiedział: „Starają się nas przedstawić, jako ruch pro-izraelski, w tym sensie, że mamy dla niego większy szacunek, niż dla własnego narodu.”
„Akceptujemy ich, jako ludzi, jako część ludności tego świata.”
- Utworzono .