„Demokracja jest lekiem na chaos” - Hizmet odtrąca zarzuty sugerujące jego powiązania ze śledztwem korupcyjnym
Fundacja Pisarzy i Dziennikarzy (GYV), której prezesem honorowym jest turecki uczony islamu Fethullah Gülen, kategorycznie odtrąciła sugestie o swym rzekomym powiązaniu z dochodzeniem w sprawie korupcji, które wstrząsnęło Turcja w ostatnim miesiącu, wzywając wszystkich do unikania języka pogłębiającego „niebezpieczną polaryzację” kraju.
Prezes GYV Mustafa Yeşil w ostatni wtorek powiedział reporterom w Stambule, że niesprawiedliwym jest kreowanie „scenariusza”, jakoby Hizmet stał za dochodzeniem, które miało pogrążyć synów trzech ministrów oraz biznesmena, a także szefa krajowego banku. Przywołał on „niezaprzeczalne” zasługi rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP) w zakresie rozwoju demokracji, dodając, że ruch Hizmet jest świadomy wkładu rządu w osiągnięcia demokratyczne Turcji począwszy od 2002 roku, kiedy to partia AKP doszła do władzy.
Zwrócił również uwagę na fakt, iż podstawowe stanowisko ruchu Hizmet w związku z demokratyzacją, rządami prawa i wolności – wliczając w to wolność religii – oraz jego twarde stanowisko wobec wszelkiego rodzaju kurateli, było najważniejszym czynnikiem w opowiadaniu się za partią rządzącą w trakcie ostatniej dekady.
Yeşil powiedział, że konflikt z rządem ujrzał światło publiczne po tym, jak ruch Hizmet zaoponował w sprawie likwidacji szkół przygotowujących do zaliczenia egzaminów na studia, oraz, że działania te uruchomiły alarm w zakresie standardów demokratycznych narodu.
Przewodniczący GYV powiedział, że oskarżenia o korupcję pojawiały się już wcześniej, jednak język, jakiego używają politycy od 17 grudnia 2013 roku, gdy policja aresztowała dziesiątki podejrzanych, jest „wyjątkowo ofensywny i polaryzujący”.
Rząd Premiera Erdoğana na wieść o toczącym się śledztwie korupcyjnym zareagował zwolnieniem setek oficerów policji oraz urzędników w poszukiwaniu zwiększenia kontroli nad systemem sądowniczym.
Erdoğan przedstawił szeroko zakrojone śledztwo korupcyjne, będące największym wyzwaniem w trakcie jego 11-letnich rządów, jako „próbę przewrotu ze strony sądownictwa”, mająca na celu osłabienie jego pozycji w przygotowaniu do wyborów samorządowych oraz prezydenckich, które odbędą się w tym roku.
Badanie korupcji wstrząsnęło zaufaniem inwestorów w kraju, którego stabilizację w dużej mierze zawdzięcza się silnemu naciskowi Erdoğana na władzę.
Jednakże to reakcja rządu, poszukująca ściślejszej kontroli na sądami, policją, a nawet nad internetem, może doprowadzić do poważnych, długoterminowych problemów, a zwłaszcza do zagrożenia tureckich ambicji członkostwa w Unii Europejskiej oraz relacji z Waszyngtonem. Obie strony są już krytycznie nastawione do wzmianek dotyczących łamania praw człowieka.
We wtorek Erdoğan opisał sprawę sondy korupcyjnej, jako „czarną plamę w historii tureckiej demokracji” oraz stwierdził, że „przekroczyła ona poziom wszystkich wcześniejszych prób przewrotu i została odnotowana, jako zdrada państwa, demokracji oraz narodu”.
Erdoğan mówił też o „wirusie” panującym w kraju, odnosząc się do ruchu Hizmet oraz przyrównując go do Haşhaşin (Asasynowie – płatni mordercy przyp. tłum.).
Yeşil zaprotestował wobec tego rodzaju uwag, mówiąc, że celem Haşhaşin było mordowanie, oraz że absolutnie nie do przyjęcia jest porównywanie ruchu Hizmet do “społeczności morderców”.
Przywołał również poprzednie próby przedstawienia ruchu Hizmet w roli grupy terrorystycznej, które się nie powiodły. Dodał, że ruch Hizmet w przeszłości był już celem podobnych oskarżeń, zwłaszcza w okresie, gdy wymiar sprawiedliwości był bardzo podatny na manipulacje, jednak sądy odrzuciły pomówienia nazywające Hizmet “gangiem” czy rónoległym państwem” – zwrotami często używanymi przez Erdoğana dla opisu wspólnoty.
Wysiłki zmierzające do określenia ruchu Hizmet mianem gangu, w świetle obecnych wydarzeń, są próbą odwrócenia uwagi. Twierdzenia sugerujące, że wspólnota wolałaby alternatywną partię rządzącą bez Erdoğana na czele są bezpodstawne i nie odzwierciedlają prawdy – dodał Yeşil.
Przewodniczący podkreślił, że ruch Hizmet jest głęboko zaniepokojony zawieszeniem stosowania prawa, odnosząc się do faktu, iż rząd zatwierdził szereg antydemokratycznych przepisów dotyczących sądownictwa – na przykład usuniecie ze stanowisk ponad 2000 funkcjonariuszy policji, ingerencja w system sądownictwa - posunięcie zmierzające do restrukturyzacji Najwyższej Izby Sędziów oraz polaryzacji retoryki politycznej.
Prezes fundacji zakwestionował także zarzuty dotyczące politycznego gangu, wzywając tych, którzy je wysuwają do przedstawienia dowodów przed sądem. Ostrzegł też przed inwazją przeciwko prywatności, jak również przed innymi ograniczeniami wolności, mówiąc, że nielegalne działania powinny być rozstrzygane jedynie za pomocom środków prawnych.
Powiedział, że oskarżenia przeciwko wspólnocie, która zbudowała zaplecze 160 instytucji edukacyjnych na całym świecie - bez dowodów - jest powodem do smutku i niepokoju. Dodał, iż oskarżenia rządu dotyczące „zorganizowanej junty w policji oraz sadownictwie” stoją w opozycji do wcześniejszych sprawozdań, chwalących policję i sądy między innymi podczas protestów w parku Gezi.
Yeşil przedstawił stanowisko ruchu Hizmet, które stwierdza, że powrót do negocjacji w sprawie członkostwa w Unii Europejskiej, demokratyzacja, przestrzeganie praworządności oraz gruntowne reformy – są jedyną drogą wyjścia z tego politycznego zamieszania. Przywołał także list Gülena do prezydenta Abdullaha Güla, w którym mówi on, że Hizmet zrobi 10 kroków do przodu w tych procesach, jeśli inni uczynią choćby jeden.
Dodał, że jeśli podejrzani zostaliby przekazani wymiarowi sprawiedliwości oraz jeżeli wymiar sprawiedliwości sprostałby swoim zadaniom bez ingerencji ze strony rządu, to nie dochodziłoby do kolejnych zawirowań politycznych.
Pytany o domniemane nagrania rozmów pomiędzy Gülenem, a jego przyjaciółmi, które w ubiegły poniedziałek wyciekły do mediów społecznościowych, Yeşil odparł, że rolą państwa jest odnalezienie osób stojących za tymi nielegalnymi praktykami zakładania podsłuchów. Zaznaczył, że nie wie, czy te rozmowy są prawdziwe - ale przy założeniu, że są – nie ma w nich nic nielegalnego.
Kilka rozmów telefonicznych pomiędzy Gülenem, a niezidentyfikowanymi osobami wyciekło do internetu w poniedziałkową noc. W rozmowach tych członkowie ruchu Hizmet pytają Gülena o jego opinię w sprawie prób likwidacji banku Asiya.
Yeşil wyjaśnił, że jest to próba przedstawienia kontaktów Gülena, jako „nielegalne”, a także dodał, że zupełnie normalnym dla przedsiębiorców jest pytanie o opinię Gülena.
Gülen składa pozew sądowy w sprawie nielegalnych podsłuchów
Turecki uczony Fethullah Gülen złoży pozew przeciwko osobom odpowiedzialnym za nielegalne nagrywanie jego telefonicznych rozmów z przyjaciółmi - powiedział w oświadczeniu prasowym prawnik Gülena, Nurullah Albayrak .
Albayrak wezwał prokuratorów i urzędników do obnażenia nielegalnej organizacji z Ankary, której przypisuje się odpowiedzialność za podsłuchiwanie wpływowych postaci oraz kampanię oszczerstw.
Jego oświadczenie pojawiło się po tym, jak w poniedziałek nagranie rozmowy Gülena na temat inicjowanych przez Erdoğana prób likwidacji prywatnej instytucji finansowej Bank Asya, pojawiło się na kilku stronach internetowych. Pogłębiło to obawy związane z naruszeniami prywatności w obliczu skandalu wokół rządu premiera Erdoğana.
Na niektórych stronach internetowych pojawiły się nagrania i komentarze naruszające normy w prywatności w zakresie komunikacji, chodzi o zakładanie podsłuchów i nagrywanie prywatnych rozmów pomiędzy ludźmi. Publikowanie i przedstawianie rozmowy telefonicznej, jako naruszającej prawo, kiedy w zasadzie kontekst nie zawiera niczego, co można by ocenić, jako nielegalne, jest niesprawiedliwe i niezgodne z prawem” – powiedział Albayrak.
Prawnik Gülena dodał, że ma zamiar wytoczyć proces karny przeciwko tym czasopismom, które publikują historie łamiące turecki kodeks karny (TCK), artykuły o numerach 132 i 133, a także przeciwko tym, którzy odegrali swoją rolę w zakładaniu podsłuchów.
- Utworzono .