Islamski uczony Fethullah Gülen określa obecną sytuację w Turcji mianem gorszej od przewrotu militarnego
Muzułmański uczony Fethullah Gülen, będący inspiracją dla ogólnoświatowej sieci działającej na rzecz edukacji i miłosierdzia, określił rosnącą skalę oszczerstw, nacisków oraz prześladowań wobec ruchu Hizmet, jako gorszą, niż ta jakiej Turcja doświadczyła podczas antydemokratycznego puczu ze strony reżimu militarnego.
„To co obserwujemy dziś, jest dziesięć razy gorsze od tego, czego doświadczyliśmy podczas przewrotów militarnych”, powiedział Gülen, dodając następnie, że „ stoimy w obliczu podobnego zagrożenia, lecz tym razem z rąk cywilów, którzy jak nam się wydaje wyznają tę samą wiarę co my.”
Uwagi Gülena w brutalny sposób określają nastrój, w jakim się on dzisiaj znalazł, w porównaniu do historycznych zamachów stanu, w trakcie których jak mówi: był oskarżany i prześladowany. Jego porównanie potwierdza słowa partii opozycyjnych, a mianowicie, że turecki rząd w wyniku skandalu korupcyjnego z dnia 17 grudnia ubiegłego roku, przeprowadził zamach stanu, zawiesił konstytucję oraz wstrzymał rządy prawa w kraju.
„Lecz mimo wszystko, nie narzekam.. Jedyne co możemy zrobić, to powiedzieć: „ to również przeminie”, i pozostać cierpliwymi” – dodał Gülen. Przepowiedział również, że obecnie prezentowany przez władze ucisk nie będzie trwał zbyt długo. „Rola agresorów odwróci się, gdy będą się tego najmniej spodziewali.” – dodał.
Pozostając w dużej mierze spokojnym w obliczu bezlitosnych ataków - wspieranych obrażającą mową nienawiści ze strony zamieszanego w skandal korupcyjny Premiera Recepa Tayipa Erdogana - Gülen w pierwszej po wybuchu afery (w dniu 17 grudnia) rozmowie z tureckimi mediami, przekazał wywiad dla Today’s Zaman, przedstawiając w ten sposób swoją opinię na temat obecnych wydarzeń w Turcji.
W obszernym wywiadzie, który w czterech częściach publikowany będzie na łamach dziennika Today’s Zaman, Gülen porusza takie tematy, jak: śledztwa w sprawach korupcyjnych, zbliżające się wybory, jego ewentualne poparcie dla któregoś z ugrupowań, wycieki nagrań jego prywatnych rozmów telefonicznych, uwolnienie podejrzanych w sprawie Ergekonu, proces pojednania z Kurdami, plotki na temat ewentualnego pozwu przeciwko członkom ruchu Hizmet po zakończeniu wyborów, domniemany udział ruchu Hizmet w przejęciu klubu sportowego Fenerbahçe, w jaki sposób widzi on wyjście Turcji z obecnego kryzysu, jego powrót do Turcji, oraz inne pytania, nurtujące ludzi na całym świecie.
W pierwszej części serii Gülen jasno podkreśla, że żaden spisek, oszczerstwo ani atak nie mogą przezwyciężyć prawdy, rozwagi oraz dalekowzroczności. „Na jakich dowodach się opierają, wypowiadając się w tak pewny sposób? Naprawdę nie mam pojęcia.” – mówi, odnosząc się do tych, którzy w poszukiwaniu poparcia dla swoich twierdzeń, uciekają się do szerzenia kłamstw na temat ruchu Hizmet. Przypominając, że wierni na przestrzeni dziejów byli oczerniani niemal nieustannie, Gülen podkreśla, iż „każdy postępuje w zgodzie z własnym charakterem”.
Pomimo ataków i oczerniających kampanii, Gülen uważa niemal wszystkich swoich przyjaciół za dochowujących mu wierności. „W grupie naszych przyjaciół nie było praktycznie żadnych przypadków rozłamu” – zauważył odpowiadając na chybione starania Erdogana, mające na celu wbicie klina pomiędzy przywództwo, a gałęzie leżące u podstaw ruchu Hizmet. Erdogan kilkukrotnie wspominał, iż istnieje różnica pomiędzy przywództwem ruchu Hizmet a jego członkami. „Podczas gdy członkowie tej organizacji wykazują się szczerością, jej liderzy przyjmują nieco odmienna postawę”, mówi Erdogan, oskarżając przywództwo wspólnoty o spiskowanie z - jak to określa - „mrocznymi międzynarodowymi kręgami”.
Podsumowując postmodernistyczny przewrót z dnia 28 lutego 1997 roku, w trakcie którego był represjonowany a ostatecznie - po przejęciu kontroli wojskowej na rządem - również zmuszony do opuszczenia kraju, Gülen oznajmił, że robił co mógł, aby tylko nie dopuścić do puczu, wliczając w te działania apele do przywódców politycznych, kiedy to wnioskował o rozpisanie wcześniejszych wyborów celem odświeżenia mandatu. „Napięcie narastało, w tej sytuacji każdy poszukiwał sposobu na ocalenie kraju starając się minimalizować straty [w obliczu zagrożenia przewrotem militarnym]. I jak wielu innych, mówiłem, że wcześniejsze wybory mogą stanowić lekarstwo. Sugerowałem przeprowadzenie wyborów na podstawie nowego prawa wyborczego.”
Gülen mówił także na temat swej domniemanej roli w spisku, którego celem miała być wymiana zarządu Fenerbahçe, klubu sportowego szczycącego się 25 milionową, a według niektórych, nawet 30 milionową rzeszą kibiców. Jednakże nowe wycieki nagrań, które na początku marca pojawiły się w serwisie YouTube, ujawniły, że Premier Erdogan próbował umieścić na czele zarządu klubu swojego kandydata, w jednym z punktów rozmowy instruując swego syna Billala w kwestii przygotowań dla swojego faworyta.
„Stało się oczywistym, że zarzut ten [przejęcia Fenerbahçe przez Hizmet] okazał się być oszczerstwem” – powiedział Gülen odnośnie ujawnionych nagrań. Dodał też, że „objawiającym się trendem naszych czasów jest przypisywanie każdego niewytłumaczalnego zjawiska ruchowi Hizmet oraz wykorzystywanie go w roli kozła ofiarnego”. Gülen podkreślił również, że cieszą go osiągnięcia tureckich drużyn sportowych, takich jak Fenerbahçe, Galatasaray, Trabzon, Beşiktaş, czy też każdego innego zespołu.
Gülen określił uwagi najbliższego doradcy Erdogana, Yalçına Akdoğana, mianem fortelu. Akdoğan sugerował, że spiskowcy (w zawoalowanym odniesieniu do ruchu Hizmet) wykorzystali procesy przewrotów „Młot” oraz Ergenekonu, w których wielu oficjeli wojskowych - wliczając tych najwyższych - zostało skazanych, mierząc w Tureckie Siły Zbrojne (TSK). Starali obwinić Hizmet za to co zrobili – dodał. Przywołując pośpiech władz przy wprowadzaniu ustawy mającej ocalić przed kłopotami z prawem jednego człowieka - podsekretarza Narodowej Agencji Wywiadowczej (MIT) Hakana Fidana – Gülen powiedział, że rząd Erdogana, gdyby tego chciał, mógłby to uczynić również wobec pozostałych.
W ostatnim czasie był Pan obiektem wszelkiego rodzaju niedorzecznych oszczerstw oraz kłamstw. Wykorzystywano bardzo mocne słowa. Lecz pomimo tych oskarżeń, pozostał Pan w milczeniu, powstrzymując się od reakcji.
Oczywiście byłem bardzo zasmucony. Na jakich to dowodach się opierają, wypowiadając się w tak pewny sposób? Na prawdę nie mam pojęcia. Nie znam też żadnego historycznego przypadku, w którym niewierzący [wrodzy islamowi] podnosiliby podobne zarzuty wobec wierzących [tj. muzułmanów]. Nie chcę mówić, że oni kłamią. Wolę raczej powiedzieć, że niestosownymi oświadczeniami wprowadzają ludzi w błąd. Aktualnie odnajduję pocieszenie w fakcie, iż całej historii, a zwłaszcza w czasach niezgody (fitna), możemy zauważyć że ludzie byli oczerniani i zniesławiani, a ci, którzy nie mieli o tym pojęcia, także mieli w tym grzechu swój udział. Kim więc jesteśmy? W Epoce Radości (Asr al-Saadah) [w okresie życia Mahometa] ludzie rzucali oskarżenia nawet w stronę Aiszy, matki wiernych. Co gorsza, niewierzący rzucali oszczerstwa wobec Boga. Koran często odnosi się do tych oszczerstw. Mówią „Bóg zabrał swego Syna do siebie”. Albo „te anioły są córami Boga” mówią. Takie niewłaściwe i niestosowne opisy Boga zawsze mnie niepokoją. Bóg, prorocy, a także święci – wszyscy oni poddawani byli niewłaściwemu traktowaniu. A dziś niektórzy wierni czynią to samo tej zwykłej, bezwartościowej osobie, którą jestem ja. To nic wielkiego, myślę sobie, i w fakcie tym odnajduję pocieszenie.
Każdy postępuje w zgodzie ze swoją naturą. Ludzie zdolni do prześladowań angażują się w prześladowania. Lecz kiedy nie masz zębów, nie jesteś w stanie nikogo ugryźć. I niech tak będzie. Niech oddają się prześladowaniu. Niech dalej brną w opresje. A my dajmy się prowadzić opanowaniu i czujności, prośmy Boga o miłosierdzie i przebaczenie dla tych, którzy potrafią odwrócić się od swych błędów, prośmy Boga by ich ocalił. Bycie po stronie poddawanej oszczerstwom, pomówieniom oraz spiskom jest - i zawsze będzie - przeznaczeniem tych, którzy podróżują tą drogą. Jednakże ostrożność oraz przezorność przeciwdziałają takim przeciwnościom losu. Żaden spisek, czy też oszczerstwo nie mogą sprzeciwić się rozwadze. Ci, którzy pozwalają się ponieść tym iluzjom oraz spiskom, powinni przyjrzeć się swojej ścieżce w świetle Koranu oraz Sunny [na przykładzie Proroka].
„Przyjaciele są nielojalni, los bezlitosny, czas niespokojny / „Istnieje wiele problemów, i brak jest lekarstwa; wróg jest silny, a szczęście słabe”. Czy uważa Pan powyższe - często przez Pana przywoływane wiersze poezji - za opisujące nasze czasy w wystarczający sposób?
Niemal wszyscy nasi przyjaciele pozostali wierni. Pomimo tak wielu pomówień, nie było praktycznie żadnego załamania, czy też rozpadu wśród naszych towarzyszy oraz bliskich. Mimo, iż naszym pragnieniem jest, aby każdy postępował w zgodzie ze swymi wartościami, to czasami oczekiwanie to nie odpowiada w pełni rzeczywistości. Nie wiem czy mamy prawo oczekiwać od naszych sprawdzonych, wieloletnich przyjaciół, by mówili prawdę. Jednak chciałbym przynajmniej móc powiedzieć, że pewna część ludzi pozostanie kimś więcej, niż tylko przyjaciółmi w dobrych czasach.
Był kiedyś człowiek, który zwykł mawiać, iż jest dla mnie gotów umrzeć. I po tym jak 12-go marca (1971r.) zostaliśmy zwolnieni z więzienia, pracowaliśmy razem przy budowie akademika w Bozyaka. Powiedziałem do niego - „ukończmy pracę budowlane”, a on odparł – „nie wiąż mnie proszę z tą sprawą”. Ważnym jest, aby w trudnych czasach ludzie pozostawali niezachwiani. Gotowość ma znaczenie. W obliczu niemożności naszych przyjaciół do podejmowania właściwych działań, nie powinniśmy czuć się urażonymi. W kolejnym życiu wszystko – łącznie z niechlubnymi uczynkami – będzie oczywiste dla każdego. Oczekujemy tego w imię kolejnego życia. Pracujemy na wieczność (na pobyt w niebie). Jeśli poszukujesz szczęścia wiecznego, nie oglądasz się na ten skromny świat.
Przebaczamy wszelkie niesprawiedliwe uczynki wobec nas. Niech każdy to usłyszy. Lecz jeśli jakiekolwiek złe postępowanie dotyczy religijnych lub uświęconych wartości, Jedyny (Bóg), do którego należą owe wartości, odszuka sprawców i każe im odpowiedzieć za swoje czyny. Rola agresorów odwróci się, gdy będą się tego najmniej spodziewać. W istocie nie chcemy nawet by tak się stało, gdyż serce człowieka powinno być niczym róża [tj. delikatne i dostojne]. Nasze słowa również powinny być niczym róże, by bez względu na to jak są odbierane pozostawiały za sobą miły zapach.
Jest Pan jedną z głównych ofiar postmodernistycznego przewrotu 28 lutego 1997 roku. W efekcie opartej na linczu medialnym bezprecedensowej kampanii, wniesiono przeciwko Panu pozew sądowy, w wyniku którego postępowanie ciągnęło się przez okres 8 lat. Grupa ludzi, przyjmująca wrogość do Pańskiej osoby za cel swego istnienia, twierdzi że wspierał Pan przewrót 28-go lutego, starając się w ten sposób otworzyć drogę do dalszych prześladowań. Czy czuje się Pan jakby przeżywał ponownie te same wydarzenia?
Wiele razy mieliśmy do czynienia z podobnymi rzeczni. W okresie memorandum militarnego 12 marca 1971 roku zostałem skazany na sześć i pół miesiąca więzienia pod zarzutem „inwigilowania aparatu państwowego”. W okresie tym artykuł 163 [tureckiego kodeksu karnego] pozostawał gilotyną dla muzułmanów, do chwili zniesienia go przez Turguta Özala (byłego premiera Turcji). W następstwie wojskowego przewrotu z 12 września 1980 roku władze śledziły mnie przez 6 miesięcy, jakbym był kryminalistą. Przeprowadzano naloty. Prześladowano naszych przyjaciół. W pewnym sensie, pozostawanie pod ciągłym nadzorem i życie w atmosferze puczu stało się naszym stylem życia. To co obserwujemy dziś jest 10 razy gorsze od tego, co przeżywaliśmy w tamtym okresie.
Ale mimo wszystko, nie narzekam. Tym razem mamy do czynienia z podobnym traktowaniem, jednak ze strony ludzi wyznających tę samą wiarę. Trzeba też dodać, że przysparza nam to dodatkowego bólu. Możemy powiedzieć jedynie „to również przeminie” i uzbroić się w cierpliwość.
Mówi się o Pańskich krytycznych uwagach w kierunku osoby Necmettina Erbakana, który w trakcie zamachu stanu z 28-go lutego służył jako premier. Uważa się Pana za zwolennika tego przewrotu.
Każdy widział i wie, że po wygranej Partii Dobrobytu (RP) wzrosło napięcie w Tureckich Siłach Zbrojnych. Gromadziły sie chmury, lecz nie było widać burzy. Pamiętam [dziennikarzy] Yavuza Gokena, Fehmi Kory i Fatiha Cekirge z Ankary. Dzieliłem się z nimi swoimi myślami i odczuciami. Jednak byli też tacy, którzy zdawali sobię sprawę z bezpośredniego zagrożenia.
Gdy, podróżując na fali reakcji społecznych związanych ze skandalem Susurluka, pewna grupa zainicjowała ten przewrót, było już za późno. W ostatniej chwili moje imię dodano raportu Narodowej Agencji Wywiadu, dotyczącego skandalu Susurluka [afera Susurluka ujawniła powiązania pomiędzy państwem tureckim, przestępczym podziemiem, a tureckimi siłami zbrojnymi]. Mimo że później dowiedziałem kto to zrobił, nigdy nie kierowałem swoich podejrzeń wobec wierzących [tj. pobożnych muzułmanów]. Wtedy przyszedł czas przewrotu 28-go lutego. Drugi artykuł niesławnej deklaracji, zgodnie z ustawą o unifikacji szkolnictwa, wymagał upaństwowienia naszych szkół. Napięcie narastało, a każdy poszukiwał sposobu na ocalenie kraju przed tym problemem, z możliwie jak najmniejszą stratą. I jak wielu innych, również ja mówiłem że wcześniejsze wybory mogą stanowić rozwiązanie. Sugerowałem przeprowadzenie wyborów na podstawie nowego prawa wyborczego. Nie był to pomysł proponowany jedynie przeze mnie, lecz także przez wielu innych, w tym zwłaszcza przez Korkuta Ozala. Istniały nawet kręgi pro-rządowea także kanały medialne, które myślały tak samo i publikowały opinie zgodne ze swym stanowiskiem. Szybki rzut okiem na archiwa powinien ujawnić: kto co powiedział lub napisał.
Jest jeszcze jedna kwestia. Wyjaśniałem ówczesnemu ministrowi pracy Necati Çelikowi wytwarzającą się w kraju atmosferę. Kilka osób było świadkiem tej rozmowy. Alaattin Kaya [były właściciel dziennika Zaman] oraz Melih Nural [członek zarządu rady Uniwersytetu Turguta Ozala] byli także obecni podczas tego spotkania. „Planują pozbycie się władz” - mówił Çelik. Bardzo starałem się uniknąć antydemokratycznego rozwoju wypadków. Minister Çelik z entuzjazmem wysłuchał moich obaw, a następnie opuścił pomieszczenie. Przekazał moje zaniepokojenie Erbakanowi. Jednakże Erbakan nie podjął żadnych działań w celu zapobieżenia niekorzystnemu rozwojowi wypadków. Podobnie, starałem się wyjaśnić nadchodzące zagrożenie byłej premier Tansu Çiller, informując ją o negatywnych wydarzeniach. „Działajmy z umiarem” – odparła. Zasmuciło mnie to, jednak nie będę wchodził w szczegóły. Uświadomiwszy sobie, że nie jestem stanie wytłumaczyć zagrożenia nikomu, zostałem ponaglony do powiedzenia czegoś, co zapobiegłoby incydentowi prowadzącemu do przewrotu, którego przykłady można było już w regionie zaobserwować .
Nie jestem w położeniu, aby komukolwiek mówić: „zawiodłeś”. Każdy wie, że z szacunkiem traktuję osoby uprawnione do reprezentowania kraju. W tym czasie – przypominając sobie o postaciach, takich jak Abu Bakr [pierszy kalif] oraz ‘Umar ibn Abd al-Aziz [kalif z rodu Umajjadów, znany ze swej prawości] – doszedłem do wniosku, że rezygnacja obecnego rządu nie stanowiłaby kroku wstecz. Jeśli masowa rezygnacja członków parlamentu – mogąca wywołać proces prowadzący do wcześniejszych wyborów – mogłaby zapobiec poważniejszym nieszczęściom, to powinna ona nastąpić – odnosi się to również do przewrotów z 27 maja 1960 roku, oraz z 12 września 1980 roku. W istocie, w odpowiedzi na e-memorandum z dnia 27 kwietnia 2007 roku, rządząca Partia Sprawiedliwości i Rozwoju zdecydowała się na wcześniejsze wybory, dzięki czemu była w stanie zapobiec katastrofie. Wykorzystywane w owym memorandum techniki, były podobne do tych, jakimi 28 lutego posługiwały się siły antydemokratyczne, a karta wcześniejszych wyborów faktycznie zadziałała. Moje przesłanie brzmiało zatem w następujący sposób: „Zmieńmy prawo wyborcze i przeprowadźmy wcześniejsze wybory”.
Powinienem podkreślić, że bliższe spojrzenie na raport Susurluka oraz memorandum 28 lutego odkrywa, iż ruch Hizmet był jednym głównych celów przywódców wojskowych. Jakiekolwiek odmienne spojrzenie byłoby oceną niesprawiedliwą, jak również błędną.
W kolejnej części tego wywiadu, która ma się ukazać jutro, Gülen mówi, że niemógłby zachęcać ludzi, aby przymykali oczy na zarzuty korupcyjne.
Stawianie ruchu Hizmet w roli kozła ofiarnego staje się normą
W trakcie naszych poprzednich spotkań, odnosząc się do zarzutu, sugerującego jakoby Hizmet starał się przejąć kontrolę nad klubem Fenerbahçe, określił Pan podobne pomysły mianem absurdu. Czy w świetle najświeższych doniesień chciałby Pan powiedzieć coś jeszcze na ten temat?
Tak. Fenerbahçe jest wyjątkowym klubem. Z mojej perspektywy jego zarząd, publiczność oraz fani, wydają się działać w zgodzie. Zgodność ta stanowi dla wielu obiekt zazdrości. I kogo powinno to niepokoić? Gdy Galatasaray odniósł sukces w Mistrzostwach Europy, cieszyłem się z jego osiągnięć. Chciałbym, aby Beşiktaş, Trabzonspor, a także inne krajowe drużyny miały tyle samo szczęścia. Powinny one zaznaczyć swoją obecność na arenie światowej. Czy patrząc z tego apolitycznego punktu widzenia można wyjaśnić próby przejęcia kontroli nad Fenerbahçe lub jakimkolwiek innym klubem? Obecnie pojawiająca się tendencją jest przypisywanie ruchowi Hizmet każdego niezrozumiałego wydarzenia, oraz stawianie go w roli kozła ofiarnego. Stało się oczywistym, że ta sugestia obróciła się w zwyczajne oszczerstwo.
Rząd adoptuje podwójne standardy w sprawach sądowych
W toczących się obecnie postępowaniach sądowych, którym pilnie przygląda się także społeczeństwo, duża liczba podejrzanych osób została uwolniona. Jak Pan ocenia to zagadnienie?
Przyjmujemy stanowisko podyktowane oraz sprecyzowane przez przepisy prawa. Ta uwaga, że uknuty został spisek przeciwko armii, była sztuczką. Starali się obciążyć odpowiedzialnością ruch Hizmet za coś, czego w rzeczywistości sami dokonali. Przekonali parlament do stworzenia prawa chroniącego pojedynczą osobę. Podobne działania mogli podjąć w również w odniesieniu do tych osób. Zwolnienie to jedno, a proces to drugie. Są oni wciąż sądzeni. Wyroki prawne powinny być szanowane. Zawsze opowiadaliśmy się na rzecz prawa i wartości powszechnych. I tacy pozostaniemy. Prawo powinno być przestrzegane nawet w tak krytycznych momentach, gdy jest się obiektem poważnych ataków.
- Utworzono .