Ogólny bilans
Bitwę pod Badr poprzedziło 20 wypraw militarnych. Przy ich pomocy Wysłannik objął kontrolę nad pustynią i paraliżował męstwo Mekkańczyków. Poza tym, większość plemion pustynnych zaczęło uznawać siłę islamu i szukać zgody z muzułmanami. Tylko podczas jednej z ekspedycji muzułmanie byli zmuszeni do pozbawienia życia lub zadania ran żołnierzom wroga. W celu dowiedzenia, że islam gwarantuje bezpieczeństwo, nie plądrowali karawan ani nie zabierali własności Beduinów.
Prorok Muhammad sformował sieć wywiadowczą, która informowała go o wszystkim, co zachodziło zarówno na pustyni jak i w Mekce. System był tak wyszukany, że najprawdopodobniej większość Towarzyszy w Medynie nie wiedziała na przykład tego, że wuj Wysłannika, Abbas pozostał w Mekce jako tajny agent. Podczas wypraw Prorok nie informował nikogo o rzeczywistym ich przeznaczeniu i celu.[1] Do komunikowania się z żołnierzami walczącymi na froncie wykorzystywał kurierów, a wiadomości docierały do niego poprzez sieć posterunków. Dzięki temu wszystkiemu zawsze dysponował aktualnymi danymi i informacjami.
W wyprawach uczestniczyli tylko Emigranci. Kurejszyci znajdowali się w stanie wojny właśnie z nimi i nie chcieli, by znaleźli schronienie w Medynie. Poza tym, to Emigranci zostali wyrzuceni z Mekki i musieli w niej pozostawić całą swą własność. Skoro Pomocnicy (Medyńczycy, Ansarowie) zaprzysięgli wierność Prorokowi, to oczekiwano, że sami zrozumieją, że oni także powinni podjąć walkę na drodze Boga.
Geniusz wojskowy Wysłannika objawił się w wyborze dowódców. Pierwszą ekspedycję poprowadził jego wuj Hamza. Poza odwagą i siłą, Hamzę cechował zdrowy osąd sytuacji, umiejętność dawania dobrych rad oraz zdolności administracyjne.
Hamza zginął pod Uhud, zabiwszy wcześniej ponad 20 żołnierzy wroga. Ubajda ibn Harith, kuzyn Proroka, zmarł od ran poniesionych pod Badr. Przed śmiercią zapytał Proroka: „O Wysłanniku, nie umieram na froncie, czy jestem męczennikiem?”[2]
Wyprawą do Nakhla dowodził Abdallah ibn Jahsh, syn stryjenki Proroka. W drugiej części bitwy pod Uhud walczył iście po bohatersku. Przejeżdżając obok Sa’da ibn Abi Waqqasa rzekł:
„Chodź i pomódl się, a ja powiem ‘amen’. Potem ja się pomodlę a ty powiesz ‘amen’. Sa’d modlił się: ‘Boże, spraw bym spotkał jednego z najsilniejszych żołnierzy wroga i go pokonał’. Ibn Jahsh rzekł: ‘amen’ i sam się modlił: ‘Boże, pozwól bym spotkał jednego z najsilniejszych żołnierzy wroga. Po tym, jak go ciężko zranię, niech mnie zabije, odetnie moje uszy, nos i usta, bym poszedł do Ciebie obficie krwawiąc. Zapytasz mnie: Abdallaha, gdzie są twoje uszy, nos i usta? Ja odpowiem: ‘Boże, wstydziłem się przyjść do Ciebie z częściami ciała, którymi grzeszyłem, zatem poświęciłem je w walce na Twojej drodze.’”
Po skończonej bitwie znaleziono go leżącego z odciętymi uszami, nosem i ustami, a brzuch miał przebity lancą.[3]
Wreszcie, po serii wypraw, Prorok sprowokował Kurejszytów do nieprzemyślanej akcji. Pod pretekstem odzyskania karawany, udało się w kierunku Badr, ok. 90 mil od Medyny 1000 żołnierzy mekkańskich.
[1] Ibn Hisham, 4:39-42; Ibn Kathir, Al-Bidaya, 4:332-335.
[2] Hakim. Mustadrak, 3:188; Ibn Kathir, 3:334.
[3] Ibn Hajar, Al-Isaba, 1:286-287.
- Utworzono .