Przekazywanie prawdy

Trzecim atrybutem Proroctwa jest komunikowanie prawd islamu, „nakazywanie dobra a zakazywanie zła”. Mówimy: prawd islamu, gdyż każdy prorok przychodził z tym samym. Religia Boga oparta była na poddaniu się Mu i jej misja polegała jedynie na przekazywaniu tego Przesłania.

Bóg objawia Swe Miłosierdzie poprzez ciepło i światło słońca, Swą Łaskę zaś i Współczucie wobec Ludzkości poprzez proroków. Wybrał Muhammada, którego zesłał jako miłosierdzie dla światów. Jeśliby nie został posłany w celu ożywienia i odnowienia posłannictwa poprzednich proroków, oraz głoszenia tej wiedzy w całym świecie, to błąkalibyśmy się po pustyni niewiary i niewiedzy.

Filozofowie, socjologowie i psychologowie poszukiwali zawsze odpowiedzi na tak kluczowe pytania, jak: „Kim jestem?”, „Skąd pochodzę?”, „Jakie jest moje przeznaczenie?”, „Jaki jest cel życia?”, „Co oznacza nasza śmierć?”, „Czy śmierć jest całkowitym nieistnieniem czy tylko bramą do nowego, wiecznego życia?”. Wszyscy borykamy się z takimi pytaniami. Ale prawdziwy spokój umysłu możemy zdobyć jedynie poprzez oświecenie, które otrzymali prorocy. Dzięki nim pojmujemy, że to ziemskie życie jest zaledwie przystankiem w podróży ze świata duchów do świata wieczności. Jest polem, które musimy obsiać, by zebrać plon życia wiecznego. Osiągamy je pokonując wpierw wymiar pośredni, jakim jest stan grobu. Jeśli to wszystko zrozumiemy, to uwolnimy się od lęków a świat zamieni się w ogród kwietny, w którym spotykają się przyjaciele, by odpocząć.

Prorocy byli zsyłani w celu przekazania tego Posłania i oświetlenia drogi prowadzącej do szczęścia w tym i w przyszłym świecie. Obecnie przedyskutujemy trzy zasadnicze cechy tego przekazu.

Wszechstronne zaproszenie do Boga

Prorocy zajmowali się ludźmi i życiem w całościowy sposób, apelując do intelektu, rozumu, ducha oraz wszystkich wewnętrznych i zewnętrznych zmysłów i uczuć. Nie ignorowali żadnej z ludzkich zdolności.

Odniesienia pomiędzy Prorokiem a Boskim Objawieniem są tego rodzaju, że nie może on uczynić nic z Nim samowolnie. Bóg kieruje życiem Proroka w taki sposób, by mógł on prowadzić swój lud. Bez Boskiego Przewodnictwa nie byłoby to możliwe. Gdyby zaniedbywał potrzeby intelektualne wiernych, to powstałaby wspólnota biednych mistyków. Jeśliby zaś zaniedbywał ich serca lub ducha, to stworzył by w ten sposób społeczeństwo bezdusznych racjonalistów. Każda jednostka składa się z intelektu, ducha i ciała. Posłannictwo Proroka dotyczyło wszystkich tych atrybutów istoty ludzkiej. Tylko wtedy, gdy zostaną one zharmonizowane, ludzkość jest w stanie osiągnąć pełnię swego rozwoju. Nawoływali do tego wszyscy prorocy i, jeśli chcemy ich naśladować, to musimy do tego dążyć:

„Powiedz: „Oto jest moja droga! Ja wzywam do Boga na podstawie jasnego dowodu - ja i ci, którzy postępują za mną.” (12:108)

Prorok jest całkowicie oddany swej misji i jest altruistą, który żyje dla szczęścia i dobra innych. Jest szczęśliwy wtedy, gdy widzi jak ludzie poświęcają się Bogu w nadziei na zbawienie. Nie oczekuje jakiejś szczególnej nagrody za wypełnianie swej misji. Wie, że prawdziwą nagrodę przygotował dla niego Bóg. Zostało to podkreślone w Koranie:

„O ludu mój! Ja nie proszę was za to o żadne bogactwo: moja nagroda jest tylko u Boga.” (11:29)

Prorocy mieli za zadanie głosić Boskie Przesłanie. Czynili to, co tylko byli w stanie, cierpliwie znosząc przeciwności losu i prześladowania. Wypełniali obowiązki a wyniki swych działań zawierzali Bogu. Tylko od Niego przecież zależał ostateczny rezultat. Te trzy fundamentalne zasady stanowią nieodzowne wskazówki dla wszystkich tych, którzy pragną zapraszać ludzi do islamu.

Metoda

Wysiłek nieodłącznie towarzyszył głoszeniu Posłannictwa i był zasadniczą częścią metody prorockiej. Prorocy mieli „obsesję” na punkcie wypełniania swych obowiązków. Mając ten cel na uwadze, rozpatrywali w swoim postępowaniu wszystkie okoliczności i wybierali to, co dozwolone. Ich zadaniem było głoszenie Posłania Boga w sposób jak najbardziej efektywny. Jego akceptacja jednak zależała i zależy od Boga:

„Ty nie zdołasz poprowadzić ku prawdzie tych, których miłujesz, lecz Bóg jest Przewodnikiem dla tych, dla których zechce. On zna najlepiej tych, którzy są prowadzeni drogą prostą” (28:56)

Byli też tacy prorocy, których przesłania nie zaakceptował nikt. Nie tracili jednak ducha, nie słabli i nie stosowali takich metod, jak przemoc i terror nawet w obliczu wielkich trudności i prześladowań. Kiedy Prorok został ciężko ranny pod Uhud, niektórzy z Towarzyszy prosili go, aby zwrócił się do Boga o rzucenie przekleństwa na wrogów. Zamiast tego, on modlił się za nich, mówiąc: „O, Boże, wybacz memu ludowi, gdyż oni nie wiedzą.”[1] Uczynił tak, podczas gdy jego twarz pokryta była krwią.

Wszyscy prorocy reagowali w taki sam sposób na męki, których doznawali i fałszywe oskarżenia, które musieli znosić:

„Powiedziała starszyzna jego ludu: „Zaprawdę, my widzimy, iż ty jesteś w błędzie oczywistym!” On powiedział: „O ludu mój! Nie ma we mnie błędu; Ja jestem tylko posłańcem od Pana światów! Ja przekazuję wam posłanie mego Pana i daję wam szczerą radę; wiem od Boga to, czego wy nie wiecie.” (7:60-62)

„Powiedziała starszyzna z jego ludu - ci, którzy nie uwierzyli: „My widzimy twoją głupotę i sądzimy, że jesteś z liczby kłamców.” ”On powiedział: „Nie ma we mnie wcale głupoty, lecz ja jestem posłańcem od Pana światów. Przekazuję wam posłanie mojego Pana i jestem dla was doradcą godnym zaufania.” (7:66-68)

Prorocy wykonywali swą misję jedynie po to, by uzyskać akceptację Boga. Do każdego ludu wysłany został jakiś prorok:

„Ten, kto idzie drogą prostą, idzie nią dla siebie samego; a ten, kto błądzi, błądzi na szkodę sobie samemu. Żadna dusza niosąca ciężar nie poniesie ciężaru innej. My nie karaliśmy nigdy, zanim nie wysłaliśmy posłańca.” (17:15)

„Posłaliśmy do każdego narodu posłańca: „Czcijcie Boga i unikajcie bałwochwalstwa!” (16:36)

Po otrzymaniu pierwszego Objawienia, Prorok wrócił do domu w stanie wielkiej ekscytacji. Owinął się swoim płaszczem, a Bóg mu nakazał:

„O ty, któryś jest otulony płaszczem (i wybierasz samotność)! Powstań i ostrzegaj! I głoś (niemożliwą do opisania i niezrównaną) wielkość swego Pana. I utrzymuj swe szaty w czystości! I unikaj wszelkiego zanieczyszczenia. Nie uważaj wypełniania przez siebie tychże nakazów za dobroć (wobec Boga i ludzi). A ze względu na swego Pana bądź cierpliwy (w wykonywaniu swoich obowiązków wobec Niego i ludzkości)” (74:1-7).

Powiedział również:

„O ty, owinięty szatą! Podnieś się, by czuwać nocą – oprócz chwili, jej połowę, lub zmniejsz ją nieco. Albo też dodaj do niej (odrobinę); módl się i recytuj Koran spokojnie i wyraźnie (skupiając się na nim swoim umysłem i sercem). Oto My obarczymy cię Słowem wielkiej wagi (, zastosujemy je w twoim życiu codziennym i przekażemy innym)” (73:1-5).

Każdy Prorok wykonywał swoją powinność, nie zrażając się złym zachowaniem wobec niego jego ludu. Na przykład:

„(Po długich wiekach spędzonych na głoszeniu Bożego Posłannictwa, zwrócił się do Boga w modlitwie i) on rzekł: „Panie mój, oto ja wzywałem mój lud nocą i dniem. Lecz moje wołanie powodowało jedynie to, że coraz bardziej się oddalali (od przyjęcia prawdy). I za każdym razem, gdy ich wzywałem, byś mógł im przebaczyć, oni zatykali sobie uszy rękoma, okrywali się swymi szatami, i stawali się zatwardziali i coraz bardziej zuchwali (w odrzucaniu mego wezwania). Potem wzywałem ich na głos. Potem znowu nawoływałem ich publicznie, i rozmawiałem z nimi w zaufaniu – prywatnie. Powiedziałem: ‘Proście swego Pana o przebaczenie, gdyż On przecież zawsze był Przebaczający’” (71:5-10).

Jeśli jakiś lud odrzuca zesłanego do niego Proroka i obstaje przy niewierze i zepsuciu, to zazwyczaj spada nań gniew Boga. Koran zawiera relacje o kilku unicestwionych ludach a w różnych częściach świata możemy oglądać ruiny po ich cywilizacjach.

Stały wysiłek

Najważniejszym zadaniem Proroka było głoszenie Posłannictwa. Martwimy się, gdy jesteśmy głodni, spragnieni albo mamy trudności z oddychaniem. On zaś martwił się, jeśli jakiegoś dnia nie mógł choćby jednemu człowiekowi przekazać Bożego Przesłania. Był tak bardzo pochłonięty swa misją, i tak bardzo cierpiał z powodu niewiary ludzi, że Bóg zalecił mu zadbać o swoje zdrowie:

„I być może, jesteś gotów zadręczyć się ze zmartwienia, śledząc ich postępowanie, jeśli oni nie uwierzą w to Przesłanie” (18:6)

Wysłannik Boży zapraszał wszystkich Mekkańczyków do wejścia na Prostą Ścieżkę i czynił to zarówno publicznie jak i prywatnie. Nawoływał ludzi niezwykle upartych, wśród nich Abu Jahla – czasem nawet po pięćdziesiąt razy. W sposób szczególny oczekiwał na nawrócenie się swego stryja Abu Taliba. Gdyż to on go wychował i chronił przed politeistami mekkańskimi. W jedenastym roku swego proroctwa, gdy Abu Talib umierał, Wysłannik Boży zaprosił go ponownie do przyjęcia wiary. Jednak przywódcy mekkańscy powstrzymali go od tego.

Prorok był tak zasmucony niewiarą Abu Taliba, że powiedział: „Będę prosił Boga o wybaczenie dla ciebie tak długo, dopóki nie zabroni mi tego”.[2] Werset zakazujący takiego postępowania został objawiony jakiś czas potem (9:113).

Abu Bakr, najbliższy Towarzysz Proroka wiedział, jak bardzo Muhammad (pokój z nim) pragnął, by jego stryj przyjął islam. Zabrał swego starego ojca, który nawrócił się w dniu zdobycia Mekki do Wysłannika Bożego i zapłakał. Zapytany, dlaczego płacze, wyjaśnił: „ O Wysłanniku Boży, tak bardzo pragnąłem, by mój ojciec uwierzył i oto wierzy. Chciałem jednak, by również Abu Talib wierzył, gdyż ty tego pragnąłeś. Ale Bóg nie darował mu wiary. Z tego powodu płaczę”.[3]

Jednym z najlepszych przykładów tego, jak Prorokowi zależało na nawróceniu się każdego, było zaproszenie Wahshiego, który pod Uhud zabił jego wuja Hamzę. Po zdobyciu Mekki Wysłannik Boży zaprosił go do przyjęcia islamu. Wahshi odpowiedział listem, do którego włączył następujące wersety Koranu:

„I ci, którzy nie wzywają żadnego boga, poza Bogiem; i nie zabijają nikogo wbrew zakazowi Boga, chyba że zgodnie z prawem; i nie uprawiają rozpusty. A kto to czyni, spotka go kara za grzech. Jemu będzie podwojona kara w Dniu Zmartwychwstania i będzie w niej poniżony na wieki.” (25:68-69)

Po tych wersetach Wahshi dodał: „Zapraszasz mnie do przyjęcia islamu, ja jednak popełniłem wszystkie grzechy wspomniane wyżej. Żyłem unurzany w niewierze, rozpuście a poza tym zabiłem twego ukochanego wuja. Czy taka osoba może zostać muzułmaninem?”

Wysłannik Boży posłał mu odpowiedź pisemną, z następującym wersetem koranicznym:

„Zaprawdę, Bóg nie przebacza tym, którzy Jemu dodają współtowarzyszy, podczas gdy On przebacza, komu chce, mniejsze grzechy. A kto dodaje Bogu współtowarzyszy, ten wymyślił grzech ogromny.” (4:48)

Wahshi zwrócił ów list z wymówką, że przebaczenie obiecane w wersecie zależy od Woli Bożej. Na to Prorok wysłał trzeci list, w którym był m.in. następujący fragment Koranu:

„Powiedz: „O słudzy moi, którzy wykroczyliście przeciwko sobie samym, nie traćcie nadziei w miłosierdzie Boga! Zaprawdę, Bóg przebacza grzechy w całości. Przecież On jest Przebaczający, Litościwy!” (39:53)

Dzięki tej korespondencji Muhammad (pokój z nim) otworzył serce Wahshiego na wiarę, mógł on bowiem dostrzec siebie pośród ludzi wspomnianych w wersecie koranicznym. Wahshi żałował za grzechy, przyjął islam i został Towarzyszem Proroka. Pomimo to męczeństwo Hamzy bolało Wysłannika Bożego tak mocno, że kiedyś szepnął do Wahshiego: „Nie zbliżaj się do mnie zbyt często. Mogę bowiem przypomnieć sobie Hamzę i nie będę potrafił zachowywać się wobec ciebie odpowiednio życzliwie”. Wahshi tak właśnie uczynił. Stał z tyłu i starał się pochwycić choćby przelotne spojrzenie Proroka w nadziei, że uzyska pozwolenie na spotkanie z nim. Niedługo później Prorok zmarł a Wahshi szukał sposobu na odpokutowanie swego czynu. Kiedy wybuchła wojna Jamama przeciwko Musajlimie Kłamcy, Wahshi pospieszył na nią z włócznią, której użył do zabicia Hamzy. W najbardziej krytycznym momencie zauważył, ze Musaylima usiłuje zbiec. Niezwłocznie rzucił w niego swą włócznią i zabił tego oszusta. Zaraz potem Wahshi padł na twarz przed Bogiem. Ze łzami w oczach klęczał, jak gdyby mówił: „Czy teraz pozwolisz mi stanąć przed tobą, o Wysłanniku Boży?”

Możemy tylko sobie wyobrazić, że Prorok był obecny duchem pod Jamama i objął Wahshiego, okazując mu swe przebaczenie i zezwalając na pełny dostęp do swego szlachetnego towarzystwa.

Innym, pięknym przykładem szlachetności i miłosierdzia Proroka jest sprawa Ikrimy. Był on jednym z najzagorzalszych wrogów islamu i Wysłannika. Uczestniczył we wszystkich spiskach mających na celu pokonanie proroka. W dniu, kiedy Mekka została zdobyta, uciekł do Jemenu. Tymczasem wielu z jego przyjaciół wolało przyjąć islam. Jego żona, Umm Hakam, przekonała go jednak, by udał się do Wysłannika i prosił o wybaczenie. Tak też uczynił. Pomimo swej wcześniejszej wrogości wobec Proroka, ten przyjął go przyjaźnie, mówiąc: „Witaj, emigrancie!” Po zdobyciu Mekki nie było już „emigracji” w sensie właściwym. Wysłannik Boga czynił aluzję do długiej podróży Ikrimy z Jemenu do Medyny. Ikrima był pod ogromnym wrażeniem takiej wspaniałomyślności i poprosił Proroka o wstawiennictwo u Boga o przebaczenie jego grzechów. Kiedy Wysłannik tak uczynił, Ikrima uszczęśliwiony przyrzekł, że będzie wkładał dla islamu dwukrotnie tyle wysiłku, ile poświęcał walce z nim. Wypełnił to przyrzeczenie w czasie bitwy pod Jarmuk, kiedy to został ranny. Widząc, że jego żona płacze w namiocie, rzekł: „Nie płacz, gdyż nie umrę, dopóki nie doświadczę zwycięstwa. Jakiś czas potem wszedł jego wuj Hisham i obwieścił zwycięstwo muzułmanów. Ikrima poprosił o pomoc przy wstawaniu, po czym powiedział: „O Wysłanniku Boży, wypełniłem przyrzeczenie, które ci dałem”. Następnie wyrecytował:

„Daj mi umrzeć poddanym Tobie całkowicie i dołącz mnie do sprawiedliwych!” (12:101)

i powierzył swą duszę Bogu.

Podczas swego życia, Wysłannik Boży smucił się nieszczęściami ludzkości. Z uporem wzywał ludzi na drogę Boga. W czasie swego pobytu w Mekce chodził po ulicach i odwiedzał coroczne jarmarki, mając nadzieję, że ktoś przyjmie islam. Ani obraza, ani drwiny, ani nawet prześladowania nie powstrzymały go choćby raz od wypełniania misji. Kiedy został objawiony werset:

„I ostrzegaj twój ród, bliskich krewnych!”

zaprosił swoich najbliższych krewnych na posiłek. Ali opisuje tak to wydarzenie:

„Wysłannik Boży zaprosił swych krewnych do domu. Po posiłku przemówił do nich: ‘Bóg nakazał mi ostrzec najbliższych krewnych. Wasze plemię należy do nich. Nie będę w stanie nic dla was uczynić w przyszłym świecie, jeśli nie oświadczycie, że jest tylko jeden Bóg’. Przy końcu swego przemówienia zapytał, kto go wesprze. W tym czasie byłem chłopakiem o słabowitych rękach i nogach. Widząc, że nikt nie odpowiedział na wezwanie, odłożyłem na bok dzbanek, który trzymałem w dłoni i oświadczyłem: ‘Ja cię wesprę, Wysłanniku Boga!” Wysłannik powtórzył swe wezwanie trzykrotnie, i za każdym razem odpowiadałem tylko ja.”[4]

Wysłannik Boży przetrwał nieustanne drwiny, poniżanie, bicie i wypędzanie z targowisk. W dwunastym roku swej misji zdarzyło się, że spotkał w Aqaba (obok Mekki) kilku Medyńczyków. Opowiedział im o islamie, a oni przyjęli religię Boga. W następnym roku w tym samym miejscu przyjęło islam 70 mieszkańców Medyny. Złożyli przysięgę na wierność Wysłannikowi i obiecali go wspierać, jeśli wyemigruje do Medyny. Na nauczyciela islamu wyznaczył im Musaba ibn Umayra. To był początek nowej epoki w życiu Muhammada (pokój z nim). Kiedy wyemigrował następnego roku do Medyny, w każdym domu był już jakiś muzułmanin.

Dalsze uwagi

Warto zauważyć, że Prorok w czasie głoszenia swego Przesłania dał niezwykły przykład żarliwości w prowadzeniu ludzi ku religii Boga. Jego Towarzysze naśladowali tę technikę jak tylko umieli. Musab ibn Umayr był tak efektywny w głoszeniu islamu, że nawet tak uparty Medyńczyk jak Sa’d ibn Muadh został muzułmaninem. Najpierw jednak drażniła go misja Musaba. W końcu ten poprosił go z wielką uprzejmością: „Usiądź i posłuchaj. Jeśli nie będziesz usatysfakcjonowany tym, co ci powiem, to możesz odciąć mi swym mieczem głowę”. Zatwardziałość Sa’da zelżała i wyszedł od Musaba jako muzułmanin.

Wysłannik Boży wysyłał swych towarzyszy do miast sąsiednich. Posłał Talha do Duwmat al-Jandal, Bara’ ibn Adhiba zaś do Jemenu. Jeśli któryś z towarzyszy nie odnosił sukcesu, co zdarzało się rzadko, to wysyłał w jego miejsce innego. Kiedy Chalid i Bara nie zdołali pozyskać serc Jemeńczyków, Wysłannik Boży posłał Alego. Krótko potem większość Jemeńczyków przyjęła islam.

Pouczające jest zachowanie Proroka po zawarciu traktatu Hudajbija. Niektórzy z towarzyszy uznawali część warunków za godzące w honor muzułmanów. Jednakże w wynikającej z niego atmosfery pokoju, który nastąpił po latach niepokojów i wojny, wielu wrogów islamu przemyślało Przesłanie Muhammada (pokój z nim). W rezultacie przyjęli islam nawet tacy wrogowie, jak Chalid i Amr ibn al-As. Wysłannik Boga przyjął Chalida słowami: „Dziwiłem się, że tak rozsądny człowiek, jak Chalid może pozostawać niewiernym. Byłem mocno przekonany co do tego, że pewnego dnia przyjmiesz islam. Pocieszał także Amra ibn al-Asa, który prosił go o modlitwę do Boga o przebaczenie grzechów: „Czy nie wiesz, że ci, którzy przyjmują islam, oczyszczeni są ze wszystkich poprzednich grzechów?”

Po traktacie Hudajbija Prorok wysłał listy do władców sąsiednich krajów. Napisał do Negusa (cesarza) Abisynii:

„Od Muhammada, Wysłannika Bożego, do Aszamy, Negusa Abisynii. Pokój z tobą! Wychwalam Boga, Władcę, Jedynego Świętego, wolnego od jakichkolwiek wad, Dawcę bezpieczeństwa, czuwającego nad stworzeniami. Świadczę, że Jezus jest duchem pochodzącym od Boga, słowem od Boga, którym obdarzył Marię – cnotliwą, czystą Dziewicę. Wzywam cię do Boga Jedynego, nieposiadającego współtowarzyszy.”

Wysłannik zapraszał Negusa do przyjęcia islamu, najpierw pozdrawiając go znakiem pokoju. Ponieważ cesarz Abisynii był chrześcijaninem, Prorok wyraził swą wiarę w Proroctwo Jezusa i potwierdził dziewictwo i czystość Marii, tym samym zwracając uwagę na punkty zbieżne pomiędzy sobą a nim. Negus otrzymał list, i całując go, dotknął nim swej głowy, okazując w taki sposób szacunek. Po zapoznaniu się z treścią, władca Abisynii przyjął islam i podyktował swemu sekretarzowi następujące słowa listu:

„Do Muhammada, od Negusa. Świadczę, że jesteś Wysłannikiem Bożym. Jeśli zalecisz mi przybyć do ciebie, to tak uczynię, ale nie mam prawa uczynić muzułmanami moich poddanych. Oświadczam, że to, co mówisz jest prawdą.”

Po śmierci Negusa, Muhammad (pokój z nim) odmówił w jego intencji modlitwę pogrzebową.

Następujący list został wysłany do Herakliusza, cesarza Bizancjum:

„Od Muhammada, sługi Bożego, do Herakliusza największego spośród Bizantyjczyków. Pokój temu, kto kieruje się w postępowaniu swym przewodnictwem. Zapraszam cię do islamu. Przyjmij islam i pewne zbawienie; Bóg może ci darować podwójną nagrodę. Jeśli się odwrócisz [od tego przesłania], zostaniesz spalony za winy nie tylko swoje, ale także tych, którzy się odwrócą pośród twego ludu. Mów: „Powiedz: „O ludu Księgi! Dochodźcie do słowa jednakowego dla was i dla nas: abyśmy nie czcili nikogo innego, jak tylko Boga, abyśmy nie dodawali Jemu niczego za współtowarzyszy i aby jedni z nas nie brali sobie innych‚ jako panów, poza Bogiem.” A jeśli oni się odwrócą, to powiedzcie: „Bądźcie świadkami, że my jesteśmy całkowicie poddani!”” (3:64)

Imperator był niezwykle poruszony tym listem. Wezwał Abu Sufiana, który przebywał wówczas w Syrii, prowadząc karawanę. Ich rozmowa miała następujący przebieg:

„-Jaki jest status rodziny tego człowieka?
-Szlachetny.
-Czy którykolwiek z jego przodków twierdził, ze jest prorokiem?
-Nie.
-Czy pośród jego przodków byli królowie?
-Nie.
-Kim są przeważnie jego zwolennicy, słabi czy elita?
-Słabi.
-Czy ktokolwiek odszedł od tej religii po konwersji?
-Jak dotąd, nikt.
-Czy liczba jego zwolenników rośnie, czy maleje?
-Rośnie z każdym dniem.
-Czy kiedykolwiek słyszałeś, by kłamał?
-Nie.
-Czy kiedykolwiek złamał swą obietnicę?
-Jak dotąd nie, ale nie wiem, czy nie uczyni tego w przyszłości.”

Chociaż Abu Sufian był w tamtym czasie bezwzględnym wrogiem Proroka, to jednak powiedział prawdę o nim, oprócz ostatnich słów, które mogły rodzić wątpliwości co do wiarygodności Wysłannika. Cesarz skłaniał się do uznania wiary, jednak widząc reakcje kapłanów ze swego otoczenia, powiedział jedynie: „W niedalekiej przyszłości wszystkie te kraje, w których teraz rządzę, będą jego”. Imam Buchari opowiada, że biskup tej prowincji przyjął islam”.

Wysłannik Boży wysłał także listy do innych królów, pośród nich Muqawqisa, zarządcy Egiptu, który odpowiedział prezentami. Chosroes, szach Persów, porwał list, co było zapowiedzią końca jego państwa podczas kalifatu Omara.

Bóg, nakazując Muhammadowi głosić Jego Przesłanie, zwraca się do niego jako do Wysłannika wskazując w ten sposób jego najwyższą rangę pośród wszystkich proroków. Do nich bowiem zwracał się po imieniu. Określenie „Wysłannik” dowodzi, że był on pierwszy w głoszeniu Słowa Bożego. Cywilizacja muzułmańska, oparta na tych zasadach, które przekazywał, przyciągnęła i zadziwiła wielu, o czym świadczy choćby wzmianka w Mizancı Murad tarihi (Historia Mizancı Murada): August Comte, francuski filozof-ateista, po zwiedzeniu pozostałości muzułmańskiej Hiszpanii, przeprowadził krótkie studia nad islamem. Kiedy dowiedział się, że Muhammad był niepiśmienny, powiedział: „Muhammad nie był bogiem, nie był także jednak zwyczajnym człowiekiem”.

Jednakże, cytując al-Busiriego, możemy powiedzieć: „Wniosek, jaki wysnuwamy po przestudiowaniu wszystkich informacji zebranych na jego temat jest taki, że jest istota ludzką, ale jednocześnie najlepszym pośród boskich stworzeń.”

Inne ważne uwagi

W głoszeniu islamu istotne są trzy następujące rzeczy: intelekt, praktykowanie tego, co się głosi i nie wyczekiwanie nagrody.

Po pierwsze, inteligencja konieczna jest, by komunikować się z ludźmi na ich własnym poziomie. Jeden z przekazów o Proroku powiada: „My, wspólnota proroków, mamy zwracać się do ludzi zgodnie z ich poziomem zrozumienia”. Ludzie zamierzający głosić islam powinni wiedzieć, jak zwrócić uwagę niemuzułmanów. Można to zilustrować wieloma przykładami z życia Wysłannika Bożego. Tutaj podajemy dwa z nich:

Prorok rzekł kiedyś do Omara: „Nie mogę pojąć, jak taki rozsądny człowiek, jak ty może oczekiwać czegokolwiek od przedmiotów nieożywionych takich jak kamienie, drewno, lub glina”. Wzbudził też zaufanie Omara swym dobrym zachowaniem. Jego zaangażowanie w uwielbianie Boga tak wpłynęło na Omara, że wreszcie przybył do Wysłannika Bożego i był tak oddany i pełen czci wobec niego, jak dobrze wychowane dziecko przed swym ojcem.

Pewnego dnia młody człowiek (najpewniej Julaybib), poprosił Proroka o zezwolenie na cudzołóstwo, gdyż już nie jest w stanie się powstrzymać. Obecni reagowali na różne sposoby. Niektórzy z niego kpili, inni szarpali go za szaty, a jeszcze inni zamierzali go pobić. Jednak współczujący prorok zabrał go na bok i zaczął rozmawiać: „Czy pozwoliłbyś komuś zachowywać się tak wobec twojej matki?” Młodzieniec odpowiedział: „Nie zgodziłbym się na to.” Wysłannik Boży powiedział: „Oczywiście, nikt nie zgodzi się, by jego matka uczestniczyła w tak haniebnym akcie.”

Następnie spytał o to samo, ale zamiast matki wspomniał o córce, żonie, siostrze i ciotce. Za każdym razem Julaybib odpowiadał, że nie zgodziłby się na cos takiego. Przy końcu rozmowy Julaybib stracił wszelką ochotę na cudzołóstwo. Wysłannik Boży zakończył tę „duchową operację” suplikacją. Kładąc swą dłoń na piersi chłopaka, modlił się: „O, Boże, wybacz mu, oczyść jego serce i zachowaj jego niewinność”.[5]

Julaybib stał się wzorem niewinności. Jakiś czas potem zawarł związek małżeński dzięki pośrednictwu Proroka. Niedługo potem zginął w walce, zabijając uprzednio siedmiu wrogich żołnierzy. Przed pogrzebem Wysłannik Boga położył swą rękę na jego kolanie i rzekł: „On należy do mnie, a ja do niego”.[6]

Muhammad (pokój z nim) odnosił takie sukcesy w kształceniu ludzi, że jest to ostateczny dowód jego proroctwa. Najmniej cywilizowany a najbardziej nieokrzesany i bezwzględny lud tamtych czasów zmienił się w niezwykle krótkim czasie w najlepszego przewodnika ludzkości.

Wątpię, czy nawet największa, najlepiej wyposażona grupa zawodowych nauczycieli, pedagogów, socjologów i psychologów mogłaby osiągnąć w ciągu stu lat w naszym cywilizowanym świecie choćby setną część tego, czego Wysłannik Boży dokonał w 23 lata na niecywilizowanej pustyni Arabii 14 wieków temu. Nowoczesne wysiłki i techniki mające na celu wykorzenienie takiego zwyczaju jak palenie przynoszą efekty mizerne, w porównaniu z trwałym sukcesem Proroka w wykorzenianiu tak wielu nałogów i złych zwyczajów. Dowodzi to nieporównywalnego charakteru misji Proroka Muhammada również w zakresie edukacji.

Po drugie, osoby pragnące swymi słowami wpływać na ludzi, muszą praktykować to, co głoszą. Jeśli tego nie czynią, nie mogą oczekiwać sukcesu swych działań. Wiadomo przecież, że czyny zawsze przemawiają głośniej niżeli słowa. Koran mówi o tym bardzo wyraźnie.

Wysłannik Boży był żywym wcieleniem swej misji. Był najlepszy w praktykowaniu islamu i oddaniu wobec Boga. Normalne stało się to, że ci, którzy go obserwowali na co dzień, nie wymagali już innego dowodu, by wierzyć w jego Proroctwo. Na przykład Abdullah ibn Salam, znany uczony żydowski z Medyny, uwierzył w niego, jak tylko go zobaczył, mówiąc: „Na tej twarzy nie może być kłamstwa. Ktoś o takiej twarzy może być jedynie Wysłannikiem Bożym”.[7]

Abdullah ibn Rawaha, znany poeta tamtego czasu, wyraził ów fakty w następującym dwuwierszu:

„Nawet, gdyby nie przyszedł z jasnymi znaki,To jedno spojrzenie starczy, by weń uwierzyć”[8]

Ci, którzy w niego uwierzyli, nie byli ludźmi nierozsądnymi. Pomiędzy nimi byli czterej pierwsi kalifowie (Abu Bakr, Omar, Osman i Ali), którzy zarządzali olbrzymim państwem. Ich duchowość była tak głęboka, że np. Ali powiedział kiedyś: „Jeśliby została podniesiona zasłona pomiędzy światem materialnym i duchowym, to moja pewność (Niewidzialnego nie wzrosłaby).”[9]

Jednym z zasadniczych powodów, dla których Prorok Muhammad jest wciąż kochany przez setki milionów ludzi, mimo bezustannej wrogości i negatywnej propagandy, oraz dlaczego ludzie na całym świecie przyjmują codziennie islam, jest to, że praktykował to, co głosił. Na przykład nawoływał ludzi do szczerego oddawania czci Bogu i sam był jego znakomitym wzorem. Spędzał ponad połowę nocy na modlitwie, płacząc pełen pokory.

Pytany, dlaczego wyprawiał się na takie odległości, że ma opuchnięte stopy, pomimo ze jest bezgrzeszny, odpowiadał „Czy nie powinienem być wdzięcznym sługą Boga?”[10]

Aisza opowiadała, że pewnej nocy prosił ją o pozwolenie na to, by mógł wstać i modlić się. Był tak czuły na prawa żon, że starał się uzyskać ich zgodę na wykonywanie ponadobowiązkowych modlitw. Modlił się do świtu i wylewał łzy. Często recytował następujące wersety:

„Zaprawdę, w stworzeniu niebios i ziemi i w kolejnej zmianie nocy i dnia są znaki dla tych, którzy posiadają rozum, dla tych, którzy wspominają Boga, stojąc, siedząc i leżąc, dla tych, którzy rozmyślają nad stworzeniem niebios i ziemi: Panie nasz! Nie stworzyłeś tego nadaremnie. Niech Ci będzie chwała! Uchroń nas od kary ognia i panie nasz! Zaprawdę, kogo Ty wprowadzisz do ognia, tego okryłeś hańbą. Dla ludzi niesprawiedliwych nie będzie pomocników! Panie nasz! My słyszeliśmy wzywającego, który wzywał do wiary: Wierzcie w waszego Pana! - i uwierzyliśmy. Panie nasz! Przebacz nam nasze grzechy i odpuść nam nasze złe czyny! Powołaj nas razem z pobożnymi! Panie nasz! Daj nam to, co nam obiecałeś za pośrednictwem Twoich posłańców, i nie zawstydzaj nas w Dniu Zmartwychwstania. Ty przecież nie łamiesz obietnicy!” (3:190-94)

Aisza opowiadał również:

„Pewnej nocy przebudziłam się i zauważyłam, że obok mnie nie ma Wysłannika Bożego. Odczułam zazdrość, że poszedł do innej swej żony. Kiedy wstałam z łóżka, moja ręka dotknęła jego stopy. Klęczał z głową na ziemi, modląc się: ‘Boże, uciekam się do Twej łaski przed Twym gniewem, i do Twego przebaczenia przed Twą karą. Szukam schronienia w Tobie przed Tobą. Nie potrafię wychwalać Cię tak, jak Ty wychwalasz siebie”.[11]

Jego życie było tak proste, że kiedyś Omar, widząc go rzekł: „Wysłanniku Boży, królowie leżą w miękkich łożach z piór, ty zaś leżysz na szorstkiej macie. Jesteś Wysłannikiem Boga i zasługujesz na łatwe życie bardziej niż ktokolwiek inny”. Muhammad (pokój z nim) odrzekł: „Czy nie zgadzasz się z tym, że ten świat powinien być ich, wieczność zaś nasza?”[12] Pragnął wygodnego życia dla swego ludu, pod warunkiem, że nie zwiodą go pokusy tego świata. Sam natomiast wiódł proste życie.

Wysłannik Boga, tak jak inni prorocy, nie oczekiwał nagrody za wykonywanie swej misji. Cierpiał głód, pragnienie i wiele trudności. Został zmuszony do emigracji i stał się celem ataków i pułapek. Znosił to wszystko, by zyskać akceptację Boga oraz dla dobra ludzkości. Abu Hurayra zauważył kiedyś Proroka modlącego się siedząc i zapytał, czy jest on chory. Odpowiedź przywiodła Abu Hurayrę do płaczu: „Jestem głodny, Abu Hurayra. Głód pozbawił mnie siły, by wstać do modlitwy.”[13] Głód był stałym elementem życia muzułmańskiego. Pewnej nocy Wysłannik Boga, Abu Bakr i Omar spotkali się nieoczekiwanie na zewnątrz. Kiedy zapytali się wzajemnie o przyczynę wyjścia na dwór, wszyscy odpowiedzieli: „Głód”.[14]

Pomimo tego, że większość towarzyszy wzbogaciło się późniejszych latach, Wysłannik Boga i jego rodzina nie zmienili nigdy swego prostego stylu życia. Fatima, jedyne dziecko Proroka, które przeżyło, wykonywała wszystkie prace domowe. Pewnego razu, gdy rozdzielano niewolników w Medynie, poprosiła swego ojca o służącą. On jednak odrzekł:

„Córko, nie mogę nic ci darować, zanim nie zaspokoję potrzeb ludu Suffa. Jednakże pozwól, że nauczę cię czegoś, co jest lepsze od posiadania służącej. Idąc do łóżka, mów: ‘Chwała niech będzie Bogu, wszelka chwała należy się Bogu, Bóg jest największy’ – 33 razy. (Niektóre przekazy mówią, że ostatnia fraza powinna być wypowiadana 34 razy”) To jest lepsze dla ciebie ze względu na życie przyszłe.”[15]

Pewnego dnia Prorok zauważył, że Fatima nosi bransoletę i ostrzegł ją: „Córko, czy chcesz, by ludzie mówili, że moja córka nosi obręcz ognia piekielnego? Zdejmij to natychmiast!”[16]

Prorok nie tylko, że nie otrzymywał za wykonywanie swej misji żadnej korzyści, ale znosił jeszcze wiele cierpień. Często był bity i leżał na ziemi pokryty pyłem. Tylko Fatima szła mu z pomocą. Kiedyś bito go obok Ka’by i Abu Bakr pobiegł z pomocą, krzycząc do bijących: „Czy zabijecie człowieka, gdyż mówi: ’Moim Panem jest Bóg?’[17]


[1] Qadi Iyad, Shifa’ al-Sharif, 1:105; Bukhari, “Anbiya’,” 54; Muslim, “Jihad,” 105.
[2] Ibn Kathir, Al-Bidaya, 3:153.
[3] Ibn Hisham, Sira, 4:48; Ibn Hanbal, 3:160; Ibn Hajar, Al-Isaba, 4:116.
[4] Ibn Hanbal, 1:159; Haythami, 8:302-3.
[5] Ibn Hanbal, 5:256-57.
[6] Muslim, “Fada’il al-Sahaba,” 131.
[7] Ibn Hisham, Sira, 163-64.
[8] Sa‘id al-Hawwa, Al-Rasul, 1:9.
[9] ‘Ali al-Qari, Al-Asrar al-Marfu‘a, 286.
[10] Bukhari, “Tahajjud,”6; Muslim, “Munafiqin,” 81.
[11] Muslim, “Salat,” 221-2; Abu Dawud, “Salat,” 148; “Witr,” 5.
[12] Bukhari, “Tafsir,” 287; Muslim, “Talaq,” 31.
[13] Abu Nu‘aym, Hilya, 7:107; Hindi, Kanz al-‘Ummal, 1:199.
[14] Muslim, “Ashriba,” 140.
[15] Bukhari, “Fada’il al-Sahaba,” 9.
[16] Nasa’i, “Zinat,” 39.
[17] Bukhari, “Fada’il al-Sahaba,” 5; Ibn Hanbal, 2:205.

Pin It
  • Utworzono .
Copyright © 2024 Witryna Fethullaha Gülena. Wszelkie prawa zastrzeżone.
fgulen.com to oficjalne źródło na Fethullaha Gülena, znany turecki uczony i intelektualnej.